Muzyka

środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 6- "Lovely Boy"

Serdecznie zapraszam na bloga mojej BFF która uważa, że jest słabą blogerką. Twierdzę, że jest inaczej- kliknij tutaj

Justin's POV:


Już sześć tygodni nie słyszałem ani nie widziałem Kamili. Razem z listem który od niej dostałem od Kamili było nasze wspólne zdjęcie. Jedno z niewielu. Wytwórnia wyraziła zgodę na nagranie piosenki z moją dziewczyną. Czekałem aż napisze mi esemesa żebym mógł zadzwonić. Gdy na drugim końcu pokoju usłyszałem melodię to w przełomie sekundy znalazłem się przy komórce.

- Hej słońce.


- Hej Justin. Co chciałeś?
- Też się za Tobą stęskniłem. Dzięki, że pytasz- zażartowałem.
- Wybacz, nie mam za dużo czasu.
- Okej. Nasz wytwórnie chcą żebyśmy nagrali duet.
- Serio?- Spytała podekscytowana.
- Tak. Macie jutro przylecieć.
- Fajnie. Przepraszam, muszę kończyć. Pa..
- Pa skarbie.


  Nasza pierwsza rozmowa od sześciu tygodni. Tęsknię za nią. Nawet bardzo. Brakuje mi tych dni gdy widzieliśmy się codziennie. Jutro trzeba wyglądać normalnie, tak jak kiedyś. Ciekawe czy Kamila dużo się zmieniła..

Kamila's POV:

Jestem po rozmowie z menadżerem. Justin mnie zabije!  Jak ja wyglądam?! Tydzień temu kazano mi zmienić wizerunek, więc to zrobiłam... Moje włosy nie są już brązowe tylko blond i w dodatku końcówki są niebiesko-fioletowe. Połowa prawego ucha jest zapełniona kolczykami. Wszystkie włosy zaczesuję na lewy bok i spinam wsuwkami, żeby nie spadły.

 
  Następnego dnia o świcie byliśmy w połowie drogi do Miami. Włosy mam ułożone tak jak zawsze, na głowę założyłam okulary przeciwsłoneczne i kaptur od bluzy żeby paparazzi mnie nie rozpoznali. Z Jussem miałam się spotkać w studiu nagraniowym numer 120. Gdy tam weszłam ulżyło mi, że jest tam tak ciemno. Chłopak był w trakcie nagrywania piosenki więc tylko mu pokiwałam. Zdjęłam okulary, kaptur został na mojej głowie. Justin skończył nagrywać piosenkę i poprosił żebym wyszła na korytarz. Po wyjściu mocno go przytuliłam.

- Kamila? Możesz zdjąć kaptur... Nie ma tu paparazzi.
- Ale nie krzycz.
Zdjęłam kaptur i poprawiłam włosy. Justin chwilowo przyglądał się moim włosom a potem mnie.
- Wyglądasz pięknie.. Po prostu nie spodziewałem się takiej zmiany.
- Tęskniłam za Tobą.
- A może powitalny buziaki oprowadzę Cię po mieście?
- Okey.- Chwycił mnie w pasie i pocałował.
- To chodźmy..

Justin's POV:

Po godzinie wróciliśmy do studia nagrać piosenkę " Beautiful". Będziemy za sobą trzy tygodnie, ponieważ jeszcze musi powstać teledysk. Wieczorem poszliśmy do jej pokoju hotelowego. Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy wiadomości:
- Dwie nastoletnie gwiazdy dziś popołudniu pokazały się na ulicach Miami. Para chętnie rozdawała autografy i pozowała do zdjęć. Czyżby przystojny Justin Bieber był w związku z przepiękną Kamilą Sharren? Przypominamy, że  piosenkarka tydzień temu zmieniła kolor włosów a za miesiąc rozpoczyna trasę koncertową " Cause Everything Starts From Something ".

Wyłączyłem telewizor, zaczęliśmy się śmiać. To takie zabawne słyszeć w telewizji to co robiło się kilka godzin temu. Kamiś usiadła mi na kolanach. Po chwili spaliśmy.

Rano obudził mnie dźwięk muzyki granej w telewizorze. Gdy otworzyłem oczy o mało co nie dostałem zawału. Kamila stała przed łóżkiem ubrana w koronkową bokserkę i dresowe spodnie z napisem " BIEBER".

- Czyżby moja fanka?- Spytałem siadając na łóżku.- I to w seksownym wydaniu.- Oberwałem poduszkę w głowę.
- Idę się przebrać.
- W ...?
- Bikini? Przyleciałam tu żeby się opalić a nie leżeć z tobą w łóżku.
- Może pomóc?
- Nie. Czekaj tu.

Kamila wracała do mnie co pięć minut w innym stroju. Najbardziej podobała mi się w czarnym bikini.. Już myślałem, że nie wyjdziemy ale zdziwiłem się. Na strój założyła luźny sweter, wzięła torbę z kocem i ręcznikiem, i czekała na mnie. Podbiegłem do niej.
- Kiedy rozpoczynamy prace nad teledyskiem?- Spytała łapiąc mnie za rękę.
- Mamy dwa dni dla siebie. Proszę, nie pytaj o pracę.
- Przepraszam..
- Dlaczego przefarbowałaś włosy?- Milczała.- Ej...
- Miałam nie mówić o pracy.
- Okej. Mamy miejsca VIP na plaży.
- To takie coś istnieje?- Spytała z rozbawieniem.
- W Miami? Tak- Doszliśmy na plażę.

Na miejscu VIP znajdowały się dwa leżaki, stolik, jakieś napoje i czterech ochroniarzy. Teraz tak będzie wyglądało nasze życie.... Kamila już się opalała. Położyłem się na leżaku połączonym z leżakiem dziewczyny.  zaraz obok mnie był stolik a na nim nasze telefony.
- Justin telefon ci dzwoni.
- Odbierz go- odpowiedziałem leniwie.
- Masz bliżej- usiadła mi na kolanach żeby dosięgnąć telefon.
- Możesz tu siedzieć- powiedziałem uśmiechając się łobuzersko.
- Pomyślę. Słucham?- Powiedziała do telefonu. Odłożyła telefon.
- Zostaniesz tu?
- Może pójdziemy popływać?
- Nie..- Przytuliłem ją mocno.

 Leżała ze mną chwilę a potem poszła pływać. Ja siedziałem i nagrywałem ją. Idąc do Kamili spojrzałem w prawo skąd dochodziły dziwne krzyki. W naszą stronę biegł tłum fanów. Nie musiałem wołać ochroniarzy, ponieważ już przy nas stali. Przytuliłem się mocno do niej, odwzajemniła uścisk. Zrobili nam masę zdjęć, rozdaliśmy mnóstwo autografów. Wróciliśmy do mojego NOWEGO domu. Dziewczyna nie widziała co powiedzieć gdy zobaczyła wystrój mieszkania. Zatkało ją, a mnie to cieszyło. przytuliłem ją od tyłu.

- Pięknie tu, prawda?
- Mój dom w Kanadzie jest ładniejszy- odpowiedziała uśmiechając się do siebie.
- Co ty sugerujesz?
- W co lubiłeś się się bawić jak byłeś mały?
- Chyba w gonito.
- W takim razie... Gonisz!- Klepnęła mnie w ramie i uciekła na podwórko.

Policzyłem do pięciu i zacząłem ją gonić. Czułem się jak kiedyś. Jak pięciolatek bawiący się z kolegami. I płacz dziewczyn jak podarły swoje ulubione rajstopy. Jak wygrywało się tą zabawę? Ach, tak.. Schowałem się za drzewem i czekałem aż tędy pobiegnie. Po upływie dziesięciu minut w końcu tu przybiegła. Gdy ją złapałem krzyknęła jak dziewczyny w horrorach. Zaniosłem ją do salonu. Usiadła na kanapie a ja poszedłem do kuchni zrobić coś do jedzenia. Może zapiekanki ?

- Co robisz?- Usiadła na blacie stołu.
- Myślę co możemy zjeść.- Włączyłem radio.
- Zgłośnij to! - Krzyknęła.
- Kto to śpiewa?
- Ja głupku!

Na jej prośbę zgłośniłem, zaczęła tańczyć. Oparłem się o szafę i przyglądałem tańczącej Kamili. Tańczyła do własnej piosenki.  Zadzwonił dzwonek do drzwi. Kami nie przestając tańczyć poszła otworzyć. Wróciła z pizzą. Zamiast wrócić do mnie poszła na balkon znajdujący się na pierwszym piętrze. Pobiegłem za nią. Gdy wszedłem na balkon dziewczyna podziwiała otaczające ją widoki. Najbardziej jednak interesował ją zachód słońca z kolorowymi chmurami w tle. Idealnie romantyczna scena. Podszedłem do niej, chwyciłem w talii i ....
______________________________________________________________________________
__________________________________________________________
____________________________________________________________________

Tyle na temat tego rozdziału.... Nie wiem co powiedzieć ( napisać)
Bardzo trudno pisało mi się ten rozdział ....
Czekam na komaentarze

2 komentarze:

  1. Piękny bloog ;**
    Bardzo mi się podoba <3
    Czekam na ich dalsze losy ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę nudy ale może być :)

    OdpowiedzUsuń